tag:blogger.com,1999:blog-58013348005446907932024-03-14T02:00:39.513-07:00EuropeanHitchhikingJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.comBlogger20125tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-87589350420211223492009-09-25T09:13:00.001-07:002009-09-25T09:15:10.001-07:00Kto to jest "autostopowicz"Dzieci wiedzą najlepiej! :D<br /><br />http://www.youtube.com/watch?v=LMgUNfmkHYwJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-7415713068077250052009-09-25T08:17:00.000-07:002009-09-25T11:37:20.632-07:00cali i zdrowiCo dobre szybko się kończy.<br /><br />Wczoraj w nocy, około pierwszej, Pan Maciek, nasz niesamowicie interesujący kierowca ciężarówki, wysadził nas na wrocławskich Bielanach. Poszliśmy na nocny, podjechaliśmy na dworzec, wsiedliśmy do pociągu i przed godziną piątą nad ranem wysiedliśmy w Lesznie.<br /><br />Podróż powrotna z Panem Maćkiem była błyskawiczna, jak na tira. Niespełna 30 godzin, startując kilka km za granicą hiszpańsko-francuską. Bloga nie wystarczy, żeby napisać jak wspaniale nam się jechało do domu ;). Pan Maciek, miły człowiek (i dużo bardziej rozmowny od Pana Cześka ;)) zapewnił nam moc niezapomnianych wrażeń i raczył co jakieś kilkaset kilometrów różnorakimi opowieściami :)<br /><br />Koniec wyprawy, ale mam nadzieję nie koniec bloga ;) Mamy dla Was jeszcze kilka filmików i nieco zdjęć z wyprawy, które chcemy ładnie przygotować i opublikować, żeby cały świat mógł zobaczyć, jak dobrze się bawiliśmy ;)<br /><br />Ja sam (Jacek) chciałbym na koniec napisać kilka moich, bardzo osobistych przemyśleń z wyprawy ;)<br />- pomimo początkowej niechęci do Barcelony, mam zamiar tam wrócić ;) klimatyczne miasto,<br />- muszę więcej podróżować na stopa po Europie! W tylu miejscach mnie jeszcze nie widzieli... ;),<br />- jednak można spędzić wspaniałe wakacje za granicą, nie mając na to zbyt dużych funduszy (łącznie z przygotowaniem, internetem na wyprawę itd, wydałem nie więcej niż 300zł),<br />- taka wyprawa to genialna okazja do tego, żeby się lepiej poznać (Adaś, dziękuję :*).<br /><br />Dziękujemy Wam wszystkim za wsparcie, modlitwę, kasę na doładowania i za to, że "byliście" z nami podczas tej wyprawy :) <br />Filmiki, filmikami, ale ja jeszcze w tym miejscu wymienię kilka osób, które chciałbym pozdrowić ;)<br />Rodzice - jesteście kochani :), Ptyś - Ty też ;), Beata i Tomek - nie baliście się syna ze mną w świat puścić ;) Dziękuję za Wam za wszystko!, Ania i Madzia, Adam R. - mój drogi przyjaciel (Praga na nas czeka! :D), Kamilka, Janek i mój wspaniały towarzysz podróży - Adaś! (uważaj na siebie w tym Wrocławiu ;))<br /><br />Z mojej (Jacka) strony to tyle ;) Bloga nie uważam za zamkniętego, bo jeśli jeszcze zdarzą się podróże z serii EuropeanHitchhiking, nie omieszkam o nich informować. Niebawem dorzucimy wizualną relację z wyprawy ;)<br /><br />Pozdrawiam wszystkich czytających :D<br /><br />JacekJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-24651832035971851072009-09-22T12:02:00.001-07:002009-09-26T04:35:57.619-07:00Ile jeszcze do kraju?...Jedziemy na Polske ;) Zlitowal sie nad nami nikt inny, jak polski tirowiec. Troche postalismy przy bramkach na autostradzie, posluchalismy o tym jak to nie ma szans, zeby nas ktos do tira wzial we dwoch (jak to nie? Pan Czesiek zabral ;)).<br /><br />Jedziemy, noc zabezpieczona, a kierowca zdesperowny, bo z kraju wyjechal na początku miesiąca i mial jechac do Madrytu i wracac, ale to na Niemcy, to na Francje, Hiszpanie itd... Nawet nie bardzo chce pauzy robic (stal ostatnio 5 dni). <br /><br />Do poprzedniego posta dodam tylko, ze kierowca, ktory nas zabral z Barcelony i wysadzil niefortunnie, zaprosil nas do siebie do Costa Brava ;). Zostawil nam adres, maila, nr telefonu i zaproponowal wakacje w jego tradycyjnym, katalonskim domku na wybrzezu ;) Niesamiwicie mily czlowiek ;)<br /><br />Zyczac dobrej nocy, konczymy z postami na dzis ;)<br /><br />Do nastepnego!<br /><br />J&AJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-42432011639299363832009-09-22T10:27:00.001-07:002009-09-25T08:47:18.577-07:00Wypadki dnia dzisiejszego...Naprawde nie wiemy co o tym myslec.<br /><br />Noc minela nam wprost cudownie. Co prawda zagladal nam do przyczepy, jak wyrazil sie kierowca, jakis 'nygus', ale zobaczyl nas i sie wystraszyl ;) Niemniej, wypoczeci i pelni energii postanowilismy poczekac troche na naszego pana kierowce i decyzje jego spedytora. Oczekiwanie nalezalo raczej do tych przyjemniejszych bo przy herbatce, kawce, czekoladzie i towarzystwie jeszcze dwoch innych kierowcow :) Byla szansa na wyjazd na Slask, ale sie nie udalo :( Zaczelismy szukac szczescie przy wyjezdzie ze stacji.<br /><br />Zaczelo sie w miare obiecujaco. Po niecalej godzinie zatrzymal sie facet, ktory nie mowil co prawda po angielsku, ale byl bardzo mily, no i jechal w strone Francji.. No wlasnie. I tu popelnilismy podrecznikowy blad. Zamiast wysiasc gdzies na parkingu, dalismy sie zawiesc do zjazdu... 3h czekania, 2 ostrzezenia policji... Nic! Nie dosc, ze niemal nie bylo ruchu to nawet auta na francuskich blachach nas olewaly.<br /><br />Po rzeczonych 3h wnerwilismy sie, zalozylismy plecaki, wzielismy namiot i gitare i postanowilismy szukac parkingu przy autostradzie.. 10 kilometrow. 10 kilometrow lasem, gorami, krzakami, przeskakiwanie siatki.. I to nie do parkingu, ale do jakiejkolwiek cywilizacji. Totalnie padnieci, przepoceni, ale zadowoleni ze zdjecia plecakow - uskutecznilismy rekonesans. Po kosmicznej gimnastyce jezykowej z pania ze stacji, dwoma kierowcami - okazalo sie, ze jestesmy przy drodze krajowej. Co prawda na Francje, ale malo uczeszczanej. Bez mala... 2h czekania. I co? Nic.<br /><br />I tutaj przechodzimy w koncu do optymistecznej czesci opowiesci. Na zjazd, przy ktorym czekalismy, jakas godzine temu zajechal facet z przebita opona. Chwytajac sie brzytwy zapytalismy, czy nie potrzebuje pomocy, ale on tylko stwierdzil, ze zadzwoni. Jednak po jakis 30min wyciagnal lewarek, klucz, zaczal cos kombinowac. A ze byl to wlasciciel nowiutkiej Astry coupe to nie szlo mu to wszystko najlepiej. Wiec spytalem znow czy pomoc, na co uslyszalem, ze nic nie mozna zrobic bo klucz nie pasuje. Z pewnym niedowierzaniem zaczalem bawic sie srubkami.. Na ktorych okazaly sie byc nakladki :) szybkie zdjecie nakladek, w 5min zmienilismy kolko, umylismy lapska no i... Jestesmy w drodze do Perpignan :D a tam zaczyna sie autostrada francuska i jest swietne miejsce do lapania.<br /><br />Doslownie pare minut temu (jest 19.25) wjechalismy do Francji. Jesli utrzymamy tempo jeden dzien - jeden kraj - wracamy w piatek. Jesli zostanie jeden dzien - 200km... Wracamy za 9 dni :p<br /><br />Pozdrawiamy z Perpignan, wlasnie dojechalismy ;)<br /><br />Kochamy,<br /><br />Adam & JacekJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-84793384873445465832009-09-21T11:36:00.000-07:002009-09-25T08:47:18.577-07:00Powrotowy post naczepowyNo to... Wracamy! Po dniu spedzonym na plazy i pakowaniu dostalismy sie na stacje benzynowa przy wylocie na polnoc. Niestety, chyba przyjechalismy zbyt pozno, gdyz zmuszeni bylismy szukac noclegu z braku stopa, A Hiszpanie nie lubia namiotow i ustawiaja zakazy ich rozbijania gdzie popadnie. I tak oto dzisiejsza noc spedzimy w pustej naczepie TIRa z Polski :)<br /><br />Szczerze mowiac, warunki mamy nienajgorsze :D Z 40m2 powierzchni, cieplo, sucho... Czego wiecej trzeba :D<br /><br />Takze z okolic Barcelony, z tirowej naczepy mowimy Wam pieknie dobranoooc :D<br /><br />Adam & JacekJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-86589402461350733502009-09-19T15:03:00.000-07:002009-09-25T08:46:54.951-07:00Cos specjalnie dla Was ;)Barcelona Movie - Part 1<br /><br />http://www.youtube.com/watch?v=YmcXc0eu2tU<br /><br />Barcelona Movie - Part 2<br /><br />http://www.youtube.com/watch?v=EPGZvIKF0YoJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-36146246619319799212009-09-19T11:24:00.000-07:002009-09-25T08:46:54.951-07:00Wow...Wow...<br /><br />Wow...<br /><br />Naprawde wow...<br /><br />Dzisiejsza niemal 20km piesza wycieczka okazala sie nawet bardziej niz owocna... Jestesmy w miejscu zwanym Park Guell, skad roztacza sie widok na CALA Barcelone... Dokladamy do definicji 'breathtaking':<br />Panorama Barcelony noca...<br /><br />I tym razem, obiecujemy, nie bedziemy tylko opowiadac, ale tez damy mozliwosc poogladania :)<br /><br />Pozdrawiamy z wciaz pieknejszej Barcelony... :)<br /><br />Adam & Jacek<br /><br />PS. Specjalne pozdrowienia dla Informatyka-Adasia z plazy :D jesli to czytasz - wielkie yo dla Ciebie :)Jacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-92095640307171721792009-09-19T07:21:00.001-07:002009-09-25T08:46:54.952-07:00Podroze ksztalcajestesmy na turnieju tenisa plazowego ;) Ale klimatyczna gra :) osobiscie nie wiedzialem, ze w tenisa gra sie rowniez na piasku.<br /><br />Wczoraj sie nieco popluskalismy - byly genialne fale! Mmmm... ;) zabawa przednia. <br />Z plazy wyruszylismy w strone kosciola Sagrada Familia, ktory pewnie by prezentowal sie jeszcze okazalej, gdyby nie dzwigi (ktore de fact sa tutaj wszedzie), rusztowania itp. Za rok z cala pewnoscia kosciol ow bedzie wygladal znacznie lepiej, niz dzis ;)<br /><br />Po powrocie do naszego mieszkania, ugotowalismy obiado-kolacje na 9 osob (do naszego gospodarza przybyla czworka jego dzieci) i Jacek udal sie na zasluzony odpoczynek, a Adam, do pozna, uczyl corke naszego gospodarza gry na gitarze ;)<br /><br />Dzis od rana naszym celem byla plaza ;) Chcielismy wybrac sie o 6, zeby muszelki pozbierac, ale deszcz skutecznie nas zniechecil. Badz co badz, smazylismy sie od godziny 12 (co widac ;)).<br /><br />Zaraz konczy sie mecz, a my wyruszymy na dalszy podboj Barcelony ;)<br /><br />Z goracymi pozdrowieniami, opaleni<br /><br />Adam & JacekJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-43006470926497957652009-09-17T10:46:00.001-07:002009-09-18T00:09:43.521-07:00Sie zyje... ;)Odpowiedz na Kamilki komentarz, choc i to zbieralismy sie do napisania ;)<br /><br />Dzis chlopaki sie bawia na bogato ;) wczoraj zarobilismy 60 centow!!!!<br />Kiedy dodamy do tego 17 euro z dzisiaj, wyjda nam szalencze zakupy w Lidlu! ;)<br /><br />Ogolnie, trzeba przyznac, ze sie udalo, choc... Nielegalnie! W Barcelonie, nie mozna grac na ulicach bez licencji i tylko wyznaczonych miejscach. Nie spelnilismy zadnego warunku, ale jakos poszlo ;)<br /><br />Pogoda malo barcelonska, bo chmury, wiatrzysko i nawet padalo dzis ;) <br /><br />Jutro jedziemy na pd jakies 100km i tam mamy zamiar sie opalic, pograc i ogolnie, dobrze bawic ;) spedzimy tam weekend ;)<br /><br />Po powrocie chcemy spedzic reszte czasu na lazeniu po Barcelonie, robieniu zdjec komorka i ogladaniu miejsc, ktore warto zobaczyc (gdybysmy mieli przewodnik... ;))<br /><br />Pozdrawiamy i lecimy na zakupy ;)<br /><br />Sami OniJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-69422224300988505272009-09-16T13:25:00.001-07:002009-09-18T00:09:43.521-07:00Barcelona noca......Piekna jest.<br /><br />16.09, godzina 22.26<br /><br />wlasnie zawracamy z plazy i zmierzamy w strone metra, a nastepnie do zasluzonego wyra :)<br /><br />Zasady gosciny u Jamesa Baratech Galupa sa bardzo proste - Badz cicho po 23 :) tyczy sie to rowniez kapieli i splukiwania wody w toalecie niestety :p<br /><br />Barcelona noca.. Ma niesamowity klimat. Ciasne uliczki, bary i restauracje wypelnione ludzmi po brzegi (mecz Barca-Inter), przystanie dla jachtow w centrum miasta... Do tego niesamowita roslinnosc, architektura.<br /><br />Ta wyprawa dostarcza nam wielu wrazen, ale podstawowe, to odkrycie znaczenia slowa 'breathtaking':<br />- Lyon noca<br />- Wschod slonca na granicy francusko-hiszpanskiej<br />- Dotarcie do Barcelony za 10 euro (sic!)<br />- Barcelona noca<br /><br />zadumani pozdrawiamy...<br /><br />Adam i JacekJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-14544990590912650912009-09-16T08:11:00.001-07:002009-09-18T00:09:43.521-07:00Na miejscu ;)Leze w lozku! ;) Po krotkim pobycie na plazy stwierdzilismy, ze spacerkiem podejdziemy do naszego gospodarza, ktorego znalezlismy przez strone www.couchsurfing.com ;) <br /><br />Dziekujemy tworca google maps! Bez nich pewnie 3 dni bysmy bladzili ;) Dojscie na miejsce zajelo nam... 2,5 godziny!!!!! <br />Cieszymy sie niezmiernie, ze niedaleko mamy Lidla ;) kiedy mijajac go wstapilismy po cos do picia, w ciagu minuty wlalismy w siebie po litrze soczku. Dojscie tutaj to byla mordega... Pod gore i pod gore... A pozniej trzeba bylo zejsc (przeciez cwaniaki skrotem pojda, prawda ;)).<br /><br />Mamy wrazenie, ze juz wszystko widzielismy w tym miescie ;)<br />Co do wrazen zdania skrajnie podzielone:<br />Jacek: 'Nie cierpie duzych miast (a powiedzenie, ze Barcelona jest duzym miastem, ze swoimi 10mln mieszkancow, to jakies nieporozumienie - 10 x W-wa ;))<br />Adam: 'Kocham duze miasta!!' :)<br /><br />Tak wiec zapowiada sie interesujacy tydzien ;) Ale zacznijmy od zjedzenia czegos na cieplo... :) Kapiel tez sie przyda ;) A niebawem damy znac co robilismy.<br /><br />Kochamy Was :) <br /><br />J&AJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-61748501458555250032009-09-16T04:16:00.000-07:002009-09-18T00:09:43.521-07:00JEEEEEEEEEEEESTESMYYYYYYYYYYYYYYYYYY!!!!!!!!!!!!!Ahahhaaahahaaahahahahhahahahahaha!!!!!!!!!<br /><br />16.09.2009, godzina 13.25 - historyczny moment!!!!!!<br /><br />Wciaz nie mozemy w to uwierzyc, ale... Udalo sie :DDDDDDDDD wlasnie skonczylismy pierwsza kapiel w Morzu Srodziemnym! Nagrywamy filmik, ktory niedlugo obejrzycie :D<br /><br />Szczegoly podrozy omowimy, gdy znajdziemy naszego hosta, a z nim internet ;)<br /><br />Kochamy Was wszystkich, dzieki za wszelkie kciuki, modlitwy, blagania etc. specjalne podziekowania dla kochanej babci Danki :D dzieki niej mozecie nas teraz czytac :D<br /><br />Jeszcze raz dzieeeekuuuujeeeemyyyy :D<br /><br />Idziemy sie smazyc, do przeczytania ;)<br /><br />Adam & JacekJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-71636548727368103392009-09-15T09:24:00.000-07:002009-09-18T00:11:10.608-07:00Co u nas...Siedzimy w kawiarence internetowej w Lyonie i piszemy posta ;)<br />Internet z Playa w leb wzial i z WiFi w komorce tez cos nie idzie. <br /><br />Wyruszamy z "panem Czeskiem" do Barcelony ok 24, wiec jutro mamy zamiar sie wygrzewac w sloncu Hiszpanii i korzystac z internetu osoby, ktora nas przyjmie, a ktorej namiary zaraz sprawdzimy :)<br /><br />Szybki post, zebyscie wiedzieli, ze zyjemy i jest ok :) <br /><br />Jutro mamy nadzieje napisac cos wiecej, a teraz mamy mala prosbe:<br /><br />>>>>>> Jesli chcecie nam pomoc w komunikacji z Wami za pomoca bloga, podajemy ponizej numer Playa, ktory mozecie jakas skromna kwota doladowac ;) Nas niestety na chwile obecna na to nie stac...<br />Numer: +48 794 483 112<br /><br />Dziekujemy za wszelka pomoc i... do nastepnego posta :)<br /><br />Pozdrawiamy<br /><br />Jacek & AdamJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-91534522857605714902009-09-14T11:05:00.000-07:002009-09-18T00:11:10.608-07:00Kiedy nie wiesz, co o tym myslec...Jestes na wczesniej wspomnianym parkingu, siedzimy w Burger Kingu i zaraz cos ogarniemy na cieplo. Mamy wygodne miejsce z gniazdkiem, wiec telefon tez cos ogarnia ;)<br /><br />To o czym chcemy napisac nie miesci sie troche w mojej (Jacka) glowie...<br />Jestesmy umowieni na 23-15 z polskim kierowca, ktory jedzie do Lyonu! :) Jakby tego bylo malo, koles ma tam pauze 9h - wiec dla nas wysmienity czas na wycieczke po miescie i probe zarobienia pierwszej kasy ;)<br />Ale to wciaz nie koniec... Koles jedzie do... BARCELONY!!!!! :)<br />Jesli pojdzie tak jak sie dogadalismy, to juz w srode bedziemy sie grzac w slonecznej Hiszpanii, majac za soba wycieczke do Lyonu :) <br />A teraz czekamy spokojnie na godz 23-15 :)<br /><br />/Adas, przynies w koncy te hamburgery :))/<br /><br />Do nastepnego posta ;)<br /><br />PS. Bawimy sie publikowaniem obrazkow http://wgrajfoto.pl/pokaz/image0909/01zdjeciezleszna13f7.jpg :D<br /><br />http://wgrajfoto.pl/pokaz/img0909/14092009506e.jpgJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-19710270376611796802009-09-14T10:23:00.000-07:002009-09-18T00:11:10.608-07:00Nigdy nie powtarzam dwa razy tego samego......chyba, ze kupuje bilet do Baden-Baden ;)<br /><br />Jestesmy 20km od francuskiej granicy, czeka sie duzo lepiej niz wczoraj ;) cieplo, sucho no i masa Polakow.<br /><br />Dostalismy propozycje wyjazdu do Paryza, co tez jest kuszace, ale... Perspektywa pomoczenia sie w morzu srodziemnym jest naprawde wspaniala :D<br /><br />Tymczasem wciaz w Baden-Baden siedzimy, nic sie nie dzieje... Czas chyba na przebranie sie i prysznic :D<br /><br />Peace<br /><br />Adam i JacekJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-52165113450213060252009-09-14T06:06:00.001-07:002009-09-18T00:11:10.608-07:00Miracles happen... :)Godz 14-55 (cos zle wyswietla godzine, wiec bedziemy pisac recznie ;))<br /><br />Jechalismy do Norymbergii i bylo swietnie. Zgubilismy sie troszke (Adam nie wiedzial, bo spal ;)), koles jechal szybko, zeby nadrobic i bylo klawo. <br />Troszke nawalilismy, bo przespalismy benzyniarke i juz wjezdzalismy do miasta, ale kierowca byl tak mily, ze wrocil z nami na autostrade i zawiozl na Shell'a.<br /><br />A teraz obiecany 'miracle' ;)<br />Gadalismy troszke na stacji, koles mowil jak mamy jechac i kobieta, ktora miala auto zaparkowane obok spytala o droge do Stuttgartu ;)<br />Wysiedlismy od goscia i wsiedlismy do milej pani, ktora zgodzila sie nas zabrac! ;)<br /><br />Za godzine w Stuttgarcie powinnismy byc ;)<br /><br />Pozdrawiamy Was wszystkich serdecznie!Jacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-78716720872362509292009-09-14T02:31:00.000-07:002009-09-18T00:11:10.609-07:00Proces Norymberski!Yes, yes, yes! opuscilismy juz Polske i wlasnie zmierzamy do Norymbergi :)<br /><br />Zaczelo sie od holendersko-polskiej pary, ktora wziela nas w koncu ze Zgorzelca. Niestety, jechali do Holandii wiec zabralismy sie tylko do Drezna :) Choc bylismy juz gotowi zmieniac plany i odpuscic Hiszpanie na rzecz Holandii :)<br /><br />Posta piszemy juz z drogi do Norymbergi, jedziemy ponad 300km!<br /><br />Peace, keep in touch :)<br /><br />Adam i JacekJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-10181409544444438332009-09-13T13:34:00.001-07:002009-09-18T00:11:10.609-07:00Zaczelo sie...Wymiekamy chyba oboje... Godz 22, a my na stacji benzynowej we wrocku. Oboje juz za bardzo nie wiemy jak sie wziac za lapanie... Podchodzimy do ludzi, ale nic na zgorzelec, albo nie chca nas zabrac.<br />I numer... Pan myje szybke w aucie, to warto spytac. <br />'do zgorzelca moze pan jedzie?'<br />'do zgorzelca'<br />'a nie zabierze pan dwoch wariatow, ktorzy chca na stopa do hiszpani pojechac?'<br />'a skad jestescie'<br />/w tym miejscu w 20 sek powiedzialem wszystko o nas ;)/<br />'no dobrze' :)<br /><br />My radosni sie pakujemy to ladnego autka. Pan sluzbowo. Z gor. Tajemniczy jakis, a mi po glowie mysl, ze znana twarz...<br />'a skad z gor?'<br />'z wisly'<br />/chyba uzasadniona ta mysl byla.../<br />niesmialo pytam:<br />'a czy mi sie wydaje, czy Pana mozemy znac z twarzy?'<br />'moze i tak'<br />'a czym Pan sie zajmuje?'<br />'narciarstwem'<br /><br />I teraz wlasnie jedziemy z Apoloniuszem Tajnerem ktory dokladnie w tej chwili dzwonil do trenera siatkarzy, zeby zlota pogratulowac!!!!!!! :)<br /><br />a dopiero podroz rozpoczelismy :)Jacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-22125108493350297402009-09-13T09:54:00.000-07:002009-09-18T00:11:10.609-07:00To lecimy! Dziewiczy stop niezbyt udany (wyobrazcie sobie niemal godzine w napieprzajacym 200db techno i filozofii zyciowej "sex, zdrowie,pieniadze"...). Dodatkowo zostalismy wysadzeni na poboczu z linia ciagla, 500m od najblizszego zjazdu wiec sie doturlac musielismy.. :) Ale teraz siedzimy ze wspanialymi ludzmi i wjezdzamy do wrocka! Teraz bielany, zgorzelec i... Na Hiszpanieee!<br /><br />Kibicujcie :)<br /><br />peace<br /><br />Adam i JacekJacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5801334800544690793.post-23072593573736830752009-09-07T13:05:00.000-07:002009-09-13T14:20:49.230-07:00Bloga czas zacząć<div> Kłaniają się Adam i Jacek. Założyliśmy tego bloga, aby udokumentować naszą (dotychczasową) podróż życia :) 13 września, w godzinach poobiednich stajemy na wylotówce... jeszcze nie wiemy której ;) i ruszamy w stronę półwyspu iberyjskiego. Terminy będą nas gonić, mamy na całą podróż tylko 13 dni (28 września immatrykulacja na polibudzie wrocławskiej ;p) <span style="font-style: italic;"><br />/albo 10 dni - jeśli Jacek będzie musiał się stawić w pracy.../</span><br /></div><div><br /></div><div> Podczas całego wyjazdu, zamierzamy nakręcić trochę ciekawego materiału, porobić sporo ciekawych zdjęć, ale przede wszystkim zobaczyć miejsca, których w życiu nie widzieliśmy i możliwe, że już nigdy więcej nie zobaczymy. :D <span style="font-style: italic;">/kto nie zobaczy ten nie zobaczy ;)/<br /></span> Podstawowy cel... <span style="font-style: italic;">a kto to wie</span>? ;) Hiszpania (Barcelona, Madryt), Portugalia (Lizbona)? Wyjdzie w praniu i zobaczymy na co czas pozwoli ;) Pośrednie - Strasbourg, Bordeaux, Marsylia, Mediolan i inne <span style="font-style: italic;">/tak nam się marzy miesiąc na tę wyprawę, żeby móc chociaż jedno z tych pośrednich miast odwiedzić ;)</span>/<br /> Aby przetrwać - trzeba grać, także zarabiać na utrzymanie zamierzamy grając na ulicach w.w. miast licząc po cichu, że przywieziemy więcej pieniędzy niż weźmiemy z Polski :) <span style="font-style: italic;"><br />/Tzn. Adam będzie grał, a Jacek weźmie piłeczni tenisowe, żonglując troszkę będzie zapraszał ludzi do wspólnej zabawy (lekcje żonglerki ;))/<br /><br /></span> Oprócz tego realizować będziemy równolegle projekt "Yellow Submarine" :D Chcemy mianowicie nagrać ową piosenkę z maksymalną ilością osób tak, aby potem można było zmontować z tego viralowy film ;). Stąd przede wszystkim pomysł zabrania kamery.<br /><br /><span style="font-style: italic;">/o całym wyjeździe mamy nadzieję, że uda się nam na bieząco pisać na blogu (może i jakieś fotki wpadną... ;)) - zakupiwszy zestaw Play Online za 19zł i posiadając tel 3G mamy nadzieję wykorzystać możliwości jakie obecna technologia nam daje ;)/</span><br /></div><div><br /></div><div>Podsumowując - do odjazdu niewiele czasu, o przygotowaniach w innym poście, czekamy na wszystkie miłe komentarze i sugestie.<br /></div><br /><div>Jacek & Adam<br /><br /><span style="font-weight: bold;">UWAGA</span>: Post napisany przez troophla, zredagowany delikatnie przez Jacka + kursywa to moje - Jacka - uwagi ;)<br /></div>Jacekhttp://www.blogger.com/profile/06407053058145592394noreply@blogger.com0